O nas
Nowe
Felietony
Artykuły
Kurier Święt.
Kronika 2018
Historia
Kalendarz
Galeria
Antyreklama
Kontakt
Polecamy
Forum
Archiwum
  
Artykuły »  lista artykułów » Bolesław Wielosławski: Kara śmierci tylko dla niewinnych?
Treść artykułu:

Kara śmierci tylko dla niewinnych?

 

                W Japonii poczucie honoru jest tak ogromne, że jeszcze pół wieku temu za czyn niegodny Japończyka ów sam wymierzał sobie karę i jednocześnie rozwiązywał problem ujmy na dumie, chodzi oczywiście o rytualne sepuku. Mimo, że jest to całkowita inna kultura to myślę, iż należy się przyglądnąć tej rozbieżności. W obecnej kulturze europejskiej system wymierzania sprawiedliwości stanowi prawdziwy problem, przepełnione więzienia i wciąż rosnące kosztu utrzymania więzień doprowadza do paranoi, przykładem jest nasza Ojczyzna, gdzie skazany za napad z bronią w ręku człowiek po odbyciu wyroku wytoczył postępowanie karne przeciwko wymiarowi sprawiedliwości z powodu zbyt ciasnej celi. Domagał się 5 tysięcy złotych, które później dostał w ramach rekompensaty za niegodne warunki w więzieniu. Paranoja goni paranoję. My, Polacy, ciężko pracujemy aby godnie egzystować w tym zepsutym społeczeństwie, staramy się wiązać koniec z końcem i ufamy ślepo coraz to nowej władzy, która otwarcie się z nas śmieje. Płacimy podatki, idące w części na utrzymanie ludzi, którzy splamili się najgorszymi czynami. Matki utrzymują mimowolnie morderców swoich synów, ojcowie muszą się godzić na świadomość luksusu życia jego oprawców. Czy to jest państwo prawa? Czy w Polsce mamy poczucie bezpieczeństwa? Gwałciciele, pedofile, mordercy dostając wyrok śmieją się ofiarom i ich rodziną prosto w twarz, gdyż albo wyroki te są w zawieszeniu, albo za dobre sprawowanie wychodzą przedterminowo, po czym wracają do swoich praktyk. Tak mówią statystyki i liczne przykłady.

                W roku 1998 skończyło się ostatnie poczucie bezpieczeństwa dla obywateli - kara śmierci została zniesiona z kanonu kar. Kara, która tak naprawdę stanowiła jedyne konkretne ostrzeżenie dla kryminalistów została wycofana. Otwarto drzwi dla zła: róbcie co chcecie, najwyżej dostaniecie wakacje na państwowym wikcie.

                Środowiska demoliberalne i lewicowe tłumaczą swój sprzeciw dla pozbawienia życia jako przykład rozwoju, oświecenia i wyjścia z praktyk barbarzyńskich. Paradoks tkwi w tym, że sprzeciwiając się śmierci dla morderców jednocześnie popierają mord na najniewinniejszych. Takim ludziom ufać nie wolno, to stanowi zagrożenie dla nie tylko dla nas samych, ale przede wszystkim dla Polskości. Tłumaczą również, że taka kara nie spełnia funkcji dydaktycznej wobec sprawcy, co jest ponownie czystą głupotą. Człowiek popełniający przestępstwo morderstwa, gwałtu lub pedofilii sam się wyklucza z kręgu społeczeństwa, a więc ze zdrowego punktu widzenia nie pozostaje mu nic innego jak zakończyć swój żywot. Funkcja dydaktyczna jest skierowana do innych, jest przestrogą i gwarancją jednocześnie.

                Kiedy państwo nie jest w stanie zapewnić swoim obywatelom bezpieczeństwa, następuje jego degeneracja, cofa się w zakresie rozwoju kulturowego i mentalnego. Gdy dochodzi do takiego momentu człowiek jest skazany na radzenie sobie we własnym zakresie.

                W każdym zdrowym społeczeństwie kara śmierci stanowi gwarancję bezpieczeństwa, a gdy tej gwarancji brakuje, to człowiek zostaje pozostawiony sam sobie, doprowadzając do samosądów. To też właśnie w naszym własnym interesie stanowi sprzeciw wobec polityki wymiaru sprawiedliwości, który coraz mniej ma powiązań ze sprawiedliwością.

Bolesław Wielosławski

powered by QuatroCMS