Marnotrawstwo?

Właściwie nie miałem zamiaru pisać o zakończonych w Polsce euro-wyborach . Po prostu nie było o czym! PO czy PiS, PiS czy PO nuda, przetykana fajerwerkami pijarowców sięgających swoimi pomysłami chlewu. Jednym słowem obowiązujący od lat w polskiej polityce standard. To co zmusiło mnie do wystukania tych kilku zdań na klawiaturze komputera to(aż!) szósty wynik w tych wyborach Prawicy Rzeczypospolitej. W przeciwieństwie do naczelnego redaktora „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicza nie uważam (jak to ujął pan redaktor w swoim felietonie „ Wynik bez wyborców”), że „ Dwa procent głosów na ugrupowanie Marka Jurka okazało się zwykłym marnotrawstwem”. Staram się rozumieć pragmatyzm i emocje targające panem redaktorem, przecież to trzecia z kolei wyborcza porażka redaktorskiego pupilka i choćby z tego powodu będąc na miejscu p. Sakiewicza zastanowiłbym się, czy dalsze inwestowanie w ulubieńca nie jest właśnie owym marnotrawstwem. Wróćmy jednak do Prawicy Rzeczypospolitej. Zastanawiające jest dla mnie, jak ugrupowanie przypominające w dzisiejszych czasach o chrześcijańskich korzeniach Unii Europejskiej, mówiące o rodzinie jako związku kobiety i mężczyzny, upominające się o poszanowanie ludzkiego życia od jego naturalnego poczęcia do naturalnej śmierci bez dotacji tych jawnych i ukrytych, bez telewizji różnych Farfałtów, namaszczeń Rydzyków, pokrętnych gier Kaczyńskich, cudów Tuska, irlandzkich sponsorów i niezbyt rozgarniętych spin- doktorów, jak bez tego całego politycznego marketingowego bełkotu, bez którego wielu z nas wyborców nie potrafi już dokonać wolnego wyboru, Prawicy Rzeczypospolitej udało się dotrzeć ze swoim przekazem aż do dwu procent elektoratu? Wydaje się, że właśnie w tym przekazie, a właściwie w prawdziwości tego przekazu leży droga do większych sukcesów tego ugrupowania. A tych którzy już zapomnieli co mieści się w pojęciu prawdy odsyłam do Arystotelesa, czy św. Tomasza, łatwiej będzie nie tylko żyć ale i zrozumieć co faktycznie jest marnotrawstwem, a co nim nie jest.

Cezary Wach