„Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy” (4.12.2014) Jakże „prorocze” wydają się dzisiaj zawarte w tytule słowa towarzysza Władysława Gomułki wypowiedziane w Moskwie 18 czerwca 1945. Zdanie które w najnowszej historii Polski wydaje się kluczowe dla zrozumienia procesów "transformacji ustrojowej" w Polsce. I tej dokonanej przez komunistów po czterdziestym piątym roku, i tej dokonanej przez nich po osiemdziesiątym dziewiątym. Skąd bierze się oburzenie jakie towarzyszy dzisiejszej opozycji w Polsce na fakt sfałszowania przez władzę wyborów samorządowych? Czyżby opozycja nie odrobiła lekcji historii, przez co nie rozumie, że fałszowanie wyborów jest wpisane w ten system od samego początku jego istnienia? Począwszy od wyborów z 1947roku, przez cały okres PRL-u, aż do wyborów w czerwcu 1989 roku? Jak pokazuje historia, sięgano ochoczo po to narzędzie. Dlaczego dzisiaj miano by z niego zrezygnować j? Używanie go stało się niezbędne do zapewnienia ciągłości i trwania systemu od zakończenia Drugiej Wojny Światowej po dzień dzisiejszy. Dziwię się oburzeniu oburzonych... Nie sądzę aby Jarosław Kaczyński nie zdawał sobie z tego sprawy. To było aż nadto widoczne! Choćby zmiana ordynacji wyborczej dokonana w trakcie trwania wyborów 4 czerwca 1989 roku tylko po to aby dać szansę dostania się do Parlamentu wyciętym w pierwszej turze komunistom .Pacta sunt servanda - brzmiało usprawiedliwienie ówczesnej koncesjonowanej opozycji. Nie wyjaśniono społeczeństwu jakie to umowy ,gdzie, przez kogo i w czyim imieniu zostały zawarte. Koniec końców wybory sfałszowano. Wniosek z tego, że dzisiejsze zachowanie opozycji trąci hipokryzją. Była bowiem i wiedza, i doświadczenie. Gdzie byli wtedy ci wszyscy „ sprawiedliwi” , którzy dzisiaj wzorem Gruzinów namawiają nas do” rewolucji róż”, 13 grudnia w Warszawie? Czyżby czekała nas kolejna mutacja systemu? Przetasowanie (dokonane rękami przydatnych idiotów) po którym można będzie powiedzieć że: partia rządząca ta sama, ale nie taka sama! Cezary Wach |