Święto demokracji (22.05.2015) Wygląda na to, że mój sąsiad miał rację, pisząc tuż obok, że rządząca nami mafia „władzy raz zdobytej łatwo nie odda”. W ostatnim dniu kampanii wyborczej na stolec namiestnikowski wymyślono nawet "zamachnięcie" na Komorowskiego. Cóż, jaki prezydent – taki zamach, mawiał klasyk. Obok policji tajnej i dwupłciowej uruchomiono również celebrytów i proroków naszej "wolności". Czy wystarczy? Dotąd wystarczało. A przeciwnik? Gimnastykuje się w spokojności i pozorowanym dystansowaniu od Kaczyńskiego… Tak oto, żeby wygrać w Polsce wybory trzeba zdystansować się od jedynego jako tako rozgarniętego polityka i zapalić skręta z Kubą… Czy wiec warto wygrywać - tu i teraz? Na szczęście to nie tylko święto demokracji, ale też Zielone Świątki... |