Areopag ubeckiej oligarchii Czy deubekizacja jest zgodna z konstytucją? Nawet dla przeciętnego maturzysty jest to pytanie naiwne, bo świadczące o nieznajomości tego tzw. fundamentalnego prawa. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej (czytaj: Spółki Akcyjnej sygnowanej przez Mazowieckiego i Kwaśniewskiego) jest w znacznej części katalogiem mdłych frazesów. Za to realnym bytem jest Trybunał Konstytucyjny, który dokonuje egzegezy owych banałów, sprowadzając je do obowiązujących przepisów. Oto więc z prawnego punktu widzenia realna władza Rzeczypospolitej: Ciemniewski, Łętowska, Stępień, Liszczowa, itp. O każdym (ej) z tych sędziów mówią ich doświadczenia. Tego pierwszego pamiętam z neurotycznych wystąpień po 6 czerwca 1992r., w których wykazał przywiązanie do przywilejów ubeckiej swołoczy. Ta druga jest mistrzem faryzejskiej dialektyki „prawniczej”, a ściślej sofistycznej akrobacji. Pana prezesa miałem okazję słyszeć raz jeden – na spotkaniu z komitetami obywatelskimi w 1992r. Ów bufon i ewidentny karierowicz zaatakował wówczas KPN za brak inicjatyw legislacyjnych, przeciwstawiając mu ... swoją prawnicza twórczość. I wreszcie Pani Liszczowa, zawdzięczająca karierę zapobiegliwemu mężowi i matematyce sejmu kontraktowego... Innych nie pamiętam. Dopóki (na początek) nie przepędzi się tego zakłamanego areopagu, PRL może spać spokojnie... Piotr Opozda |