O nas
Nowe
Felietony
Artykuły
Kurier Święt.
Kronika 2018
Historia
Kalendarz
Galeria
Antyreklama
Kontakt
Polecamy
Forum
Archiwum
  
Kurier Święt. »  Kurier Świętokrzyski » Kurier Świętokrzyski,2017,nr 7
Treść artykułu:

Gminna szopka noworoczna 2018

Burmistrz tonie

(Na melodię „Wyszków tonie”)

Siedzę  w ściekach po szyję, (do uszu nie dojdzie?)
w piwnicy zostały moje kartofle
Dziedziński na tratwie uwija się żywo
tonącym towarzyszom  załatwia piwo

(Z Europejskiego Funduszu Spójności)

Burmistrz tonie /4x

Z budą u szyi Zygadło jak holownik
(do budy załapał się zięć ogrodnik)
prezesa w misce wysłali po dotacje
co będzie jak sprawdzą im karty pływackie?

Burmistrz  tonie /4x

Jest telewizja już robi wywiady
jak panie tonący dajemy se radę?
ano interes jak zawsze wiosna czy zima
od zeszłej niedzieli już pływa melina

Burmistrz tonie /4x

 

Pieśń dziada z placu targowego

By poprawić wam sondaże, tę satyrę ślę wam w darze

 Przez media ją nagłaśniamy, niech ocenią ludzie sami

 

Gminą rządzą liberały: Leśnik, Furman i

… ten mały.

W przerośniętej marynarce

Często gryzie drżące  palce

A  super ważnym się staje,

Gdy konserwy i jabłka  (nie swoje)  rozdaje.

Robi to często nie szczerze (jeszcze za to kasę bierze)

Skamle, biedzi o rodzinie, wszyscy myślą o chłopinie,

że mu ciężko - to największy modrol w gminie

Szklące oko, nos spiczasty,

żyje jak hrabia z dotacji

Zje konserwę, zęby szczerzy,

 jemu wszystko się należy.

 

O Furmanie rzeknę, Panie, przyszedł tu na przeczekanie

Za tupet go nie wybrali, lecz go kumple tu wepchali

By o tutejszych działaniach informował  bez wahania

Szczytem jego kolokacji jest wydanie obligacji

(W Daleszycach to zrobili, no i  gminę zadłużyli)

Władza to nie dar, przywilej,

Nadmiernie używana

Niejednego mocium pana

 powaliła na kolana

 

To nie handel drzewem w lesie, lecz robota nieprzerwana

Nie wystarczy hłe, co godos? Wiedza jest też pożądana

Jak się wiedzy nie posiada - doradcami się żongluje.

Kasę biorą, miny  robią -  Skiba wszystko to firmuje,

Te pieniądze są z podatków -  nie na kumpli utrzymanie

Jak nie umiesz rządzić gminą - wróć do lasu drogi panie.

Tam te czasy już minęły, jak las chłopi okradali

Przemiłego leśniczego z bimbrem w domach zostawiali

Gdy leśnika przeniesiono, zaczęli się bić po głowie

Co im w domach pozostało...? (wiem, nie powiem)

 

Żal burmistrza po Celebrytce

Wielkieś mi uczyniła pustki w ratuszu moim,

Moja droga Orszulo, tym zniknieniem swoim!

Pełno tu nas, coraz pełniej, a jakoby nikogo nie było:

Jedną obrotną dzieweczką  tak wiele ubyło.

Tyś za wszytki mówiła, za wszytki działała,

Wszytkie ratuszowe kąciki zawżdy pobiegała.

Nie dopuściłaś mnie biednemu nigdy się frasować

Ani  myśleniem zbytnim głowy psować,

To tego, to owego wdzięcznie obmawiając

I onym swym złośliwym śmiechem zabawiając.

Teraz wszytko umilkło, szczere pustki w ratuszu,

Nie masz przemówień, nie masz komu szepnąć do uszu.

Z każdego kąta żałość człowieka ujmuje,

No i kasjer z wypłatą darmo wypatruje…

 

Stara śpiewka Sekretarza

 

Wszystkich dziś ciekawość budzi

Kto jest najważniejszy z ludzi

Więc wam mówię, że nad pana

Najszczęśliwszy los Furmana

Hej wio! Hejta wio!

Hejta stary, młody, jary!

Hej wio! Hejta wio!

Hejta, wiśta, prr!


„Gdy zza biurka ślę rozkazy

To korona (utracona) mi się marzy
Tam gdzie zechce, szkapy idą

Czy to koczem, czy to bidą „

Hej wio!....

Tylko jedna jest różnica

Nie zna żartów ten woźnica

Gdy na kogoś jarzmo wkłada

Trudny opór, zbędna rada



Hej wio!...

Lecz wy, którym rząd oddany

Nie bierzcie za przykład Furmany

Wam należy się markować

Jak podwładnymi kierować



Hej wio!....

Koń nie prosi i nie pyta

Ale twarde ma kopyta

I jak wierzgnie to się zdarza

Że dosięgnie i włodarza

Hej wio!...


Zapamiętaj taki – siaki,

Coś się dobrze dał we znaki:

Choćbyś koniom cukier dawał,

Już nie weźmiesz ich na kawał.

 

Hej wio!...

 

Westchnienie PSL - owca

 

Kiedy patrzę hen za siebie
W tamte lata co minęły
Kiedy myślę co przegrałem
Co „kaczory” wzięli
Co straciłem z własnej woli
A co przeciw sobie
Co wyliczę to wyliczę
Ale zawsze wtedy powiem,
Że najbardziej mi żal:

Konkursów i  przetargów, partyjnych posagów

Wyborczych festynów, oberków przytupasów

Posad lukrowanych, dziewuch wytarganych
Rodzinnej atmosfery i drożdżowej cherry

Tyle spraw już mam za sobą
Coraz bliżej jesień płowa
Już tak wiele przeszło obok
Już jest co żałować
Swoim ludziom zostajemy
W pamiętaniu wierni
Zamiast serca noszę chyba
Koniczyny siewnik,
Bo najbardziej mi żal:

Konkursów i  przetargów, partyjnych posagów

Wyborczych festynów, oberków przytupasów

Posad lukrowanych, dziewuch wytarganych
Rodzinnej atmosfery i drożdżowej cherry

 

 

Burmistrz przegrywa w sądzie administracyjnym

(30.12.2017)

Związek Zawodowy Pracowników Samorządowych w gminie Bodzentyn domagał się ujawnienia poborów jednego z doradców burmistrza. Ten odmówił, a Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Kielcach potwierdziło odmowę burmistrza. Związek odwołał się więc do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i sprawę wygrał. Przypomnijmy, że obowiązek ujawniania poborów dotyczy funkcjonariuszy publicznych, czyli urzędników w jakiś sposób decyzyjnych. Sąd uznał, że doradca jest  jednak  uczestnikiem gremiów decyzyjnych i jego uposażenie powinno być jawne. Wyrok kieleckiego sądu otwiera drogę do większej jawności życia publicznego, a tym samym ograniczania nadużyć, np. spłacania z publicznej kasy przedwyborczych zobowiązań… Oto treść wyroku:  http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/B988003FCB

(Informacja: LATRO)

Projekt budżetu gminy. W kasie braknie  6 mln. zł.

(19.12.2017)

Burmistrz Dariusz Skiba przedstawił do aprobaty Rady Miejskiej projekt budżetu na 2018 r.  Przypomnijmy, ze ma to być  budżet na rok wyborczy, z pomocą którego rządząca nami ekipa tzw. „imigrantów” zamierza przedłużyć sobie prawo do bodzentyńskiego łowiska.

Wyborczy charakter tegorocznego budżetu sprawia, że w porównaniu do ubiegłorocznego, oprócz wygórowanej konsumpcji, przewiduje on również sporo inwestycji. Podobnie jest zresztą w innych miastach i gminach wiejskich – bezpośrednio przed wyborami trzeba pokazać się z najlepszej gospodarskiej strony. Szkoda, że tylko pokazać. No, ale po kolei. 

Gmina osiągnie dochód w wysokości ponad  56, 4 mln. zł.  Oczywiście, dochód własny (głównie z podatków) – to tylko 11, 4 mln. zł., reszta zaś tej sumy – to subwencje (głównie oświatowa) i dotacje celowe, np. państwowa na 500+.

 11,9 mln. zł. – to dotacje z udziałem środków europejskich min. z przeznaczeniem na inwestycje. W przypadku subwencji i dotacji gmina jest  tylko przekaźnikiem państwowych i unijnych pieniędzy.

Jeśli chodzi o wydatki, osiągną one kwotę 62,4 mln. zł. , czyli w stosunku do dochodów braknie 6 mln. zł. Jest to w historii gminy rekordowy deficyt budżetowy.  Pokryty zostanie z kredytów (3,4 mln. zł.) i obligacji (2,6 mln. zł.), czyli również … kredytu.

Na wydatki bieżące, głównie wynagrodzenia (15,9 mln. zł) i różne świadczenia wydamy 41,5 mln. zł., zaś 21 mln. zł. na inwestycje. Urząd Gminy kosztował nas będzie   5, 1 mln. zł., czyli prawie połowę dochodów własnych. Udowodniono, że gdyby wydatkowanie było normalne, to urząd powinien nas kosztować 10 – 12 % dochodów własnych (a jest prawie 50%).  Proporcja między wydatkami bieżącymi, a inwestycyjnymi jest w tym budżecie korzystniejsza niż w latach ubiegłych, no ale jest to możliwe dzięki owemu rekordowemu kredytowi, który z kolei  mógł uruchomić dotacje z zewnątrz.  

W przyszłym roku rekordowe pozostaną wspomniane już wydatki na wynagrodzenia i biurokrację w ogóle.  W Biuletynie Informacji Publicznej raz po raz informuje się o tworzeniu kolejnych etatów, niekiedy uzasadnionych  (nowe zadania gmin), ale chyba częściej na wyrost i dla zaspokojenia własnego zaplecza.  O przejrzystości polityki zatrudnieniowej  wiedzą sporo, ale  zapewniają, że jest wszystko w porządku  zmurszałe mury ratusza, no i sekretarz UMiG p. Wojciech Furmanek, który przewodzi zwykle tzw. komisjom konkursowym. Wkrótce przedstawimy w tej sprawie szczegółowe zestawienie, nie wyprzedzajmy więc faktów.

O planowanych inwestycjach chwalą się już w swojej propagandowej gazetce i opłacanym „Echu Dnia” władze samorządowe i należy się spodziewać, że  im bliżej wyborów, tym natężenie  tej propagandy będzie postępować. Dodajmy więc, że nie jest sztuką budować na kredyt, sztuką jest zaoszczędzić i ograniczać do minimum kredyty. No i sztuką jest budować z sensem i tanio. O tym jednak będziemy mogli powiedzieć dopiero po pierwszych przetargach i wykonanych pracach, czemu z uwagą będziemy się przyglądać.

 

Uchwaliła gminna rada…

(21.12.2017)

20 grudnia br. przedostatni raz w 2017 r. debatowała Rada Miejska w Bodzentynie.  Do ciekawszych jej epizodów zaliczyć można interpelacje radnego Dariusza Świetlika, wystąpienie wiceprezesa przedsiębiorstwa komunalnego oraz dywagacje sekretarza W. Furmanka i radnego J. Zygadlewicza. Radny D. Świetlik interpelował w sprawie rozstrzygniętego właśnie przetargu na odbiór śmieci. Wygrała tym razem firma z Nowin, a decydujące okazało się nie kryterium ceny, a możliwość wydzierżawienia  mieszkańcom koszy na śmieci. W sytuacji, gdy większość gospodarstw albo takie kosze już posiada, albo segreguje odpady i oddaje je w workach, rozstrzyganie przetargu poprzez punkty za  dzierżawę koszy wydaje się niezrozumiałe i na to właśnie zwrócił uwagę radny Świetlik. Następna jego uwaga dotyczyła sposobu prowadzenia posiedzeń rady przez przewodniczącego Wojciecha Kózkę.  Osoby postronne, przychodzące na sesję w ściśle określonym celu – atakowania niezależnych radnych, często w niewybredny sposób - otrzymują pełną swobodę w swoich długich napastliwych wystąpieniach, zaś radnym niezależnym  utrudnia się możliwości wykonywania podstawowych obowiązków.

Na sesji zjawiła się również wiceprezes Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych – pani Monika Jamróz.  Odniosła się ona do informacji  naszego pisma o uposażeniach dla członków zarządu i rady nadzorczej tego przedsiębiorstwa.  Pani Jamróz prezentowana była zarówno przez burmistrza D. Skibę  jak i w swojej własnej autoprezentacji,  jako osoba wybitnie fachowa i pod każdym względem predestynowana do wykonywanej funkcji. Nie znam Pani Moniki Jamróz, ale wierzę na słowo, że  jest ona tytanem intelektu i przedsiębiorczości. Tym bardziej dziwię się, że ma  problem z czytaniem ze zrozumieniem… Tak jednak często bywa, ze umiejętności liczenia rozchodzą się z umiejętnością czytania…  W swojej notatce,  opierając się na konkretnych (i przytoczonych!) uchwałach  właścicielskich spółki (czyli burmistrza Skiby) informowałem o swoistym upoważnieniu właściciela spółki do  wynagrodzeń dla członków zarządu od ok. 9 tys. zł. do ok. 18 tys. zł. I taki był właśnie sens naszego przekazu informacji w sprawie uposażeń w spółce komunalnej. Z wystąpienia pani Jamróz wynika, że dwuosobowy zarząd  zadowolił się jednak tą dolną kwotą. No cóż, wypada się cieszyć, że czujność opinii publicznej  w połączeniu z instynktem samozachowawczym oraz umiarem członków Zarządu wzięły (oby nie chwilowo) górę nad  hojnością burmistrza Skiby.  A swoją drogą, ciągle jak widać dominuje mentalność  rodem z PRL, skoro informacje o wysokich poborach traktowane są niczym obelga…  Dał temu również wyraz p.Wojciech Furmanek, odnosząc się kolejny raz do naszej informacji o poborach głównych urzędników gminnych. Opierając się wówczas na ich własnych oświadczeniach majątkowych, przeliczyliśmy ich roczny dochód z pracy na skalę miesięczną, co spotkało się z gwałtownymi protestami, no bo uwzględniliśmy „trzynastki”, premie, nagrody…  Niestety, rok ma tylko 12 miesięcy, a składniki wynagrodzenia to nie tylko podstawowe uposażenie… Dziwne, że doświadczeni samorządowcy tego nie wiedzą (a raczej udają, że nie wiedzą). Panie i panowie, zamiast się wstydzić swoich poborów, postarajcie się na nie zasłużyć. No i przypominam, że prawo prasowe przewiduje sankcje karne za ograniczanie wolności słowa i zastraszanie dziennikarzy.

Pani Jamróz konkludowała, że ze względu na ambitne zadania i osobistą odpowiedzialność, zarządzanie  spółką to „ciężki kawałek chleba  wymagający nie lada umiejętności” .  Ja dodam od siebie, że ów „kawałek chleba” (czy może raczej ciasta?)  i „nieprzeciętne umiejętności” będą przez nas, zwykłych śmiertelników i odbiorców wody, bardzo szybko zweryfikowane, choćby poprzez cenę wody i odprowadzonych ścieków oraz ilość  nowych przyłączy kanalizacyjnych.

Do naszych publikacji odniósł się również  radny Jan Zygadlewicz. Próbował być złośliwy i zauważył , że jesteśmy bardzo konsekwentni w krytykowaniu  kolejnych naczelników, wójtów i burmistrzów gminy Bodzentyn i przestrzegał przed  nami ewentualnego przyszłego włodarza Dariusza Świetlika   Panie Janie, w tym spostrzeżeniu ma pan wiele racji, ale też w swojej konsekwencji jesteśmy bardzo do siebie podobni, z tą jednak różnicą, że  my podchodzimy  do każdej kolejnej władzy z batem (czyli budującym słowem), zaś Pan z … wazeliną.  No cóż, rzecz gustu i preferencji (że o pospolitej interesowności nie wspomnę)…

Piotr Opozda

powered by QuatroCMS