O nas
Nowe
Felietony
Artykuły
Kurier Święt.
Kronika 2018
Historia
Kalendarz
Galeria
Antyreklama
Kontakt
Polecamy
Forum
Archiwum
  
Kurier Święt. »  Kurier Świętokrzyski » Kurier Świętokrzyski,2018,nr 6
Treść artykułu:

Cicho sza

(11.09.2018)

Kodostwo  ogłosiło, że  istniejący porządek prawny, w tym samorządność lokalna, to wielki sukces dotychczasowych przemian ustrojowych.  Właśnie zbliżają się wybory samorządowe, czyli, używając żargonu rzeczników postępu, najważniejsze święto demokracji lokalnej. Duże partie czują się jak ryby w wodzie, no bo jest o co walczyć (tzn. kłamać) - czekają do podziału pieniądze unijne i budżetowe  (a przy podziale sporo można uszczknąć no i legalnie zarobić), posady do obsadzenia, przetargi, itp. No i one, zakotwiczone w strukturach państwa, czują się bezpiecznie i także tu wydają się mieć monopol na działalność publiczną. Tymczasem co widać z perspektywy zaścianka?  Strach i zakłamanie. Ludzie boją się, zarówno czynnie angażować  w wybory, czy nawet wyrażać swoje poglądy. „No bo nie wiadomo, kto wygra”, „A jak zareaguje władza gminna, gdy mnie zobaczy?” „Córka pracuje w szkole i nie otrzyma godzin”, „Żonę zwolnią z urzędu”. Itd. Itp.  Ten właśnie strach  jest wielką kompromitacją… ano właśnie -  kogo? Bojących się? Też, bo jeżeli ktoś  uważa się za nauczyciela lub urzędnika, to powinien nie tylko raz na cztery lata przeczytać jakąś książkę, ale mieć odrobinę odwagi cywilnej. Pełzając przed jakimś nieukiem, który władzę zawdzięcza oszukiwaniu i serwowanemu wyborcom  bimbrowi, czego nauczy dzieci lub młodzież?

Ów strach obciąża jednak przede wszystkim dotychczasowe  władze samorządowe, a jego zasadniczym źródłem jest obawa o zatrudnienie i profity. I ten problem należy rozwiązać, tylko nikomu na tym nie zależy, no bo po co pozbywać się wygodnego narzędzia do rządzenia? Osobiście dam głos tym, którzy zaproponują jego rozwiązanie – przejrzystość w zatrudnianiu i bezpieczeństwo pracy. Ktoś  tam  na portalu społecznościowym boleje nad jakimś niestosownym napisem na słupie ogłoszeniowym, obrażającym jakiegoś wójta, robiąc z tego problem numer jeden. Wybryki tego rodzaju były i będą, trzeba je piętnować, ale problem społeczny tkwi w czymś innym – właśnie strachu i alienacji, wyobcowaniu rządzących ze wspólnoty samorządowej. Miałem okazję posłuchać prywatnych rozmów rządzących i epitety, jakich używa się w nich wobec rzekomych i urojonych przeciwników, trudno usłyszeć nawet w najgorszych zakamarkach miast i wsi…

Kampania wyborcza na tłusto

(9.09.2018)

W dniu dzisiejszym władze samorządowe gminy Bodzentyn rozpoczynają cykliczną imprezę – tzw. golonkowy konkurs („I Bodzentyńskie Smaki Golonki”). Zważywszy na rzeźnicze tradycje miasta, pomysł może i dobry, choć równie dobrze mogła to być kiełbasa, kaszanka lub flaki (choćby te słynne z Górnego Rynku)… Może chodzi o to, że golonka lubi okowitę, a trudno przecież organizować  konkurs gorzelniczy…? W każdym razie, zanosi się na to, że dzisiejsze popołudnie na bodzentyńskim rynku będzie dla niektórych smakowite, ale niezbyt zdrowe. Domyślam się, kto jest autorem tego ciekawego pomysłu wyborczego. Tak właśnie – wyborczego, bo związek imprezy z rozpoczynająca się kampanią wyborczą jest oczywisty i bezsprzeczny. Była już kiełbasa wyborcza, bimber wyborczy, mamroty wyborcze, dlaczego nie miałaby być golonka?

Na wszelki wypadek, uczestnikom konkursu warto przypomnieć fraszkę Lewkowicza:

Stres i codzienne polskie kłopoty…

- to nasze wrzody i nadkwasoty.

Twierdzisz, że Polak jada za tłusto…

- a sam golonkę wpieprzasz z kapustą…

 

Czy kanalizacja naprawdę będzie bezpłatna?

 (6.09.2018)

Od jakiegoś czasu na terenie Naszej Gminy trwają prace nad budową sieci kanalizacji ściekowej, która docelowo ma pokryć 80 % obszaru Gminy Bodzentyn. Na budowę tej infrastruktury pozyskano znaczne środki z Unii Europejskiej. Niestety nic w życiu nie jest za darmo, obecnie rządząca ekipa zaciągnęła na ten cel 21,5 mln zł oraz prawdopodobnie 9 mln na budowę przyłączy. Kwoty te mają być spłacone w latach 2023 - 2035. Pytanie skąd wziąć pieniądze na spłatę takich niebotycznych należności?

Wszak Gmina musi przecież posiadać środki na finansowanie swej działalności w latach 2023 - 2035, która niewątpliwie będzie się wiązała z zaciąganiem kolejnym zobowiązań. Innymi słowy, włodarz Gminy, kimkolwiek byłby on, stanie przed pokusą jak najszybszej spłaty w/w długów, aby móc  zaciągnąć nowe kredyty, wszak musi pokazać, że coś robi, a bez pieniędzy w tym przypadku ani rusz.

Otóż sposób jest, ba nawet zagwarantowany prawnie. Zgodnie z art. 144 ust. 1 ustawy o gospodarce nieruchomościami. ,,Właściciele  nieruchomości  uczestniczą  w kosztach   budowy urządzeń  infrastruktury  technicznej  przez  wnoszenie  na  rzecz  gminy  opłat adiacenckich.” Idąc dalej, zgodnie z art. 145 ust. 1 w/w ustawy ,,wójt, burmistrz albo prezydent miasta może, w drodze decyzji, ustalić opłatę adiacencką każdorazowo po stworzeniu warunków do podłączenia nieruchomości  do  poszczególnych  urządzeń  infrastruktury  technicznej  albo  po stworzeniu warunków do korzystania z wybudowanej drogi.”

Burmistrz oczywiście ,,może” ale nie ,,musi”, zatem to jego tylko suwerenna decyzja, czy wprowadzenie takiej opłaty jest konieczne, czy też nie. Oczywiście musi się zmieścić w konkretnym terminie, tj. 3 lat od  dnia  stworzenia  warunków  do  podłączenia nieruchomości do poszczególnych urządzeń infrastruktury technicznej. Dodatkowo w decyzji burmistrz musi powołać na obowiązującą uchwałę wraz obowiązującą w niej stawką. W przypadku jej braku wszelkie działania włodarza będą oczywiście bezprawne.

Nie posiadam wiedzy, czy taki akt prawa lokalnego w Gminie Bodzentyn obowiązuje. Jednakże gdyby nawet w obiegu prawnym nie było takiej uchwały, to i tak zawsze może ona być zawsze uchwalona przez radę miejską.

 Opłata adiacencka jest oczywiście ściągana w dużych ośrodkach samorządowych, takich jak Kielce. Należy jednak zauważyć, że i także małe gminy miejsko - wiejskie korzystają z tego dodatkowego źródła przychodu, dzieje się to m.in. w nieodległym od nas Chmielniku.

Warto zatem zapytać w trakcie rozpoczynającej kampanii wyborczej, zarówno kandydatów na burmistrza, jak i też radnych, jakie będzie ich stanowisko w przyszłości w tej sprawie? Spytacie dlaczego? Powód jest oczywisty, po wyborach ludzie obejmujący różne funkcje zmieniają zdanie lub też często wypierają się tego co uprzednio mówili. Większość mieszkańców Gminy Bodzentyn nie jest zamożna, dlatego wielu w ostatnich latach zaskoczył fakt wzrostu opłat za wywóz śmieci. Kiedyś przyglądałem się dyskusji na forum pewnej lokalnej gazety, odnoszącego się do tego tematu. Przeczytałem następującą wypowiedź ,,przecież za półdarmo nikt nie będzie wywoził śmieci”. Parafrazując zatem, chodzi o to, aby nikt w przyszłości nam nie powiedział, że za darmo nie da wybudować kanalizacji i dlatego należy nałożyć dodatkową opłatę, aby zrekompensować obciążenia budżetu gminnego, choć i tak przecież wpływa do niego część naszych podatków.

 

http://wyborcza.pl/1,76842,11640062,Sprzedalem_dzialke_budowlana__Gmina_zada_ode_mnie.html

http://www.biuletyn.net/nt-bin/_private/chmielnik/9429.pdf

 

http://www.echodnia.eu/swietokrzyskie/wiadomosci/kielce/art/8361412,zaplaca-podatek-od-wygody,id,t.html

 

G.L.   

 

 

Reklama za nasze pieniądze

(6.09.2018)

W nakładzie 2.5 tysiąca egzemplarzy, na dobrym kredowym papierze, zatrudniona na etacie w Urzędzie Miasta i Gminy dziennikarka (a właściwie „promotorka Bodzentyna”)  zredagowała, a gminni urzędnicy rozkolportowali urzędowe  wydanie „Głosu z Bodzentyna” będące w gruncie rzeczy wyborczą reklamą. Przed ostatnimi wyborami takie właśnie  moralne nadużycie (co najmniej) zarzucała poprzednikowi(słusznie zresztą) grupa Dariusza Skiby (no i ja też, za co miałem wygrany zresztą proces sądowy). Nie minęło 4 lata, a obecni rządzący nie tylko weszli w buty poprzedników, ale uszyli sobie o wiele lepsze i kosztowniejsze…, co widać i słychać po szeleszczącym papierze.

W swoich refleksjach zamieszczonych skromnie na drugiej stronie biuletynu (no powiedzmy, że to burmistrz Skiba pisał…) Autor z uśmiechem na stoickiej twarzy żali się na krytyków i deklaruje, że nie zniży się do ich poziomu…  No to przypomnę ten pański poziom: Tuż po wyborach doniósł Pan na poprzednika i nie za jakieś pospolite korupcyjne nadużycia, ale „nielegalne” podłączenie kilku gospodarstw do wodociągu… A potem Pańscy ludzie wertowali dzienniki szkolne, żeby znaleźć we wpisach rzekomych przeciwników  brak podpisów lub niewłaściwe podpisy, słowem, „haki” itp.

Kto wreszcie zamiast odpowiedzieć na moje pytania, doniósł na mnie do Prokuratury, żądając ukarania więzieniem za rzekomą „obrazę konstytucyjnego organu burmistrza gminy”…? To jest ten cywilizowany poziom dyskusji w pańskim wykonaniu?

No, ale przejdźmy do strony pierwszej, gdzie mowa jest o zadłużeniu gminy Bodzentyn. Z załączonego wykresu wynika, że nasza gmina jest oazą gospodarności i oszczędności na tle sąsiedniego Pawłowa i Górna. Nie wiem, jak jest u nich, no ale u nas jest troszkę inaczej, niż zaprezentowali to gminni propagandyści. Piszą oni bowiem, że gmina Bodzentyn zadłużona jest obecnie na 23,8 mln. zł., z czego znaczną cześć odziedziczono po poprzedniku (do ok. 16 mln. dodano mu co prawda 2, ale kto by się kłócił o drobiazg). Propagandowy gwałt na matematyce polega na tym, że w zestawieniu nie uwzględniono zadłużenia GMINNEGO przedsiębiorstwa, no bo to inny podmiot… W KRS  podmiot to może inny, ale kieszeń jakby wspólna… Zwłaszcza, że gdy podawano pozyskane przez gminę środki, to PUK włączono do gminy, nie patrząc na KRS. Ot, leśna gimnastyka! Przypomnijmy więc, że PUK podpisał umowy zadłużeniowe na ok. 27 mln. zł., a gwarantem jest gmina Bodzentyn.

A obligacje na 6 mln. zł. wliczono do tego zadłużenia? Nie wiem, pytam, nie oczekując już odpowiedzi. Wydaje mi się, że po takim poważnym uzupełnieniu ów optymistyczny wykres „nieco” się zmieni…

No i kwestia zatrudnienia. Burmistrzowi Skibie wyszło z obliczeń, że za jego kadencji odeszło z pracy 23 osoby, a zatrudniono 22, czyli zatrudnienie … zmniejszyło się? Kolejny gwałt na statystyce polega na tym, że nie uwzględniono Centrum Kultury i PUK, które są przechowalniami dla  tych, którzy pracować muszą lub powinni, no bo „swoi”.. No to ile osób w tych swoich wyliczeniach schował Pan do rękawa?  Trzydzieści, czy trochę więcej? Pytano  o to, ale znowu odpowiedzi brak.

Panie Burmistrzu, podążaliśmy kiedyś wspólną drogą, obiecując poważne i przyjazne traktowanie ludzi, mieszkańców gminy. Czy polegać ma to na tym, co zaprezentował pan w swojej gazetce? To znaczy, nie swojej, tylko naszej, bo wydawanej za nasze pieniądze. Trzeba mieć szczególny tupet, żeby wziąć komuś z podatkowej kieszeni pieniądze, a potem za te pieniądze  napluć mu w twarz…

Piotr Opozda

 

Strach gminnych decydentów

(31.08.2018)

Jak już pisaliśmy, wystąpiłem do Burmistrza Miasta i Gminy Bodzentyn o udostępnienie informacji publicznej w sprawie nagród przyznanych w ostatnich latach dla czołówki tutejszych decydentów. Trzy miesiące zwlekano z odpowiedzią, a więc do momentu, gdy czas do wyborów będzie już zbyt krótki, by wymusić udzielenie informacji na drodze sadowej, a „po wyborach – jak wyraził się jeden z zainteresowanych – to mogą nas…”  No i na tym właśnie biznes samorządowy polega – oszukać, zmanipulować przy wyborach, a przez następne cztery lata (teraz już pięć) doić ile się da. No i zgodnie z oczekiwaniem otrzymaliśmy ostatecznie odpowiedź odmowną. Czego się boją? Że za dobrą pracę otrzymali uznanie w postaci nagród? To tym się trzeba chwalić! A może wstydzą  jednak własnej pazerności? Sytuacja w jakiej znalazła się gmina, czyli nawet braku pieniędzy na pobory dla coraz liczniejszych pracowników (burmistrza upoważniono ostatnio do samodzielnego zaciągania znacznych  krótkoterminowych pożyczek  najpewniej z przeznaczeniem na wynagrodzenia), nie upoważnia do wzajemnego nagradzania się. Weźmy np. końcówkę jednego z ostatnich lat – w kasie deficyt, trzeba zapożyczyć się na płatności wymagalne, a burmistrz przyznaje nagrody w kwocie 128 tys. zł. (płotki otrzymały co prawda po 700, ale czołówka już po 5.700 zł.…

 https://www.youtube.com/watch?v=17Rmkeo46nI

 

Daleszycom i Świętokrzyskiemu Parkowi zwracamy dary

 

(28.08.2018)

Po ostatnich wyborach samorządowych, a więc cztery lata temu (jak ten czas szybko leci, nawet pod okupacją), gmina Bodzentyn wypożyczyła od Świętokrzyskiego Parku Narodowego burmistrza Dariusza Skibę, a sąsiednie Daleszyce za pośrednictwem Bielin podrzuciły nam to co miały najlepszego, a kogo same pozbyły się w wyborach - sekretarza Wojciecha Furmanka. Przez ten czas burmistrz podciągnął spłatę kredytu frankowego, tu i tam zaoszczędził, a pan Furmanek nauczył naszych urzędników pisać, czytać, googlować no i podglądać (tzn. monitorować), czy aby ktoś nie obija się w pracy albo nie dobija się do władzy? A obaj w zamian dali nam obligacje, kilkadziesiąt milionów … do spłacenia, przyobiecali porządek ze ściekami no i sprawnie organizowali nam przetargi, w których wygrywali co prawda drożsi, ale ponoć solidniejsi (od czego ma się monitoring i służby wywiadowcze, czyli kolegów?).

No ale chyba już wystarczy, zwracamy ich odżywionych, wykąpanych (co widać na załączonych zdjęciach), pewnych siebie i ciągle zatroskanych … o siebie. Jeden ma więc spore szanse na starostwo (jeśli Daleszyce wybiorą go do powiatu, czego im nie życzymy, bo to i nasz powiat), a tam nie prześcignie co prawda zielonych w organizowaniu przetargów, ale przynajmniej zmonitoruje nierobów. Drugi zaś, jeśli nie zaniedba pływania (no i siłki), to ma szanse na wycinkę z Parku Reklewskiego (miejsce szlachty jest w muzeum, teraz nastał czas pływaków). Oby tylko pamiętał ów leśnik z przyspieszonego zaciągu, że dobre drzewa wycina się przy malejącym księżycu…

Piotr Opozda

 

Apel lekko spóźniony…

 

(28.08.2018)

 

23 sierpnia, zaledwie tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego, gdy listy uczniów są praktycznie dopięte, burmistrz Dariusz Skiba zaapelował do rodziców i uczniów, by rozważyli wybór … bodzentyńskiego liceum. Lekko spóźniony apel… http://www.bodzentyn.pl/index.php/aktualnosci/1272-szanowni-panstwo-3 

Szkoła rzeczywiście znalazła się w trudnej sytuacji z powodu ograniczonego naboru uczniów i dokładnie na jej stulecie zmuszona jest do poważnych wysiłków na rzecz jej ratowania. Liceum jest własnością powiatu kieleckiego i należy ubolewać, że wieloletni radni powiatowi – Józef Szczepańcayk i Dariusz Skiba (koalicjanci rządzący powiatem)  dbali praktycznie o jedno, by mieć w szkole spolegliwych dyrektorów, na których można liczyć podczas wyborów

powered by QuatroCMS